Po dłuższej przerwie postanowiłem Wam pokazać woblery o których pisałem wcześniej w postach , w sumie to efekt kilku podejść do tematu bo jakoś tak czasu ani chęci nie było, tym bardziej jak wszystko wali się na głowę... no ale w końcu udało się zakończyć malowanie i mogę pochwalić się Wam już dwukrotnie zalakierowanymi woblerami. Dzisiaj położę jeszcze jedną warstwę lakieru i w poniedziałek postaram się pozakładać i powklejać im stery, a potem to już po testach wyruszą w daleką drogę nad rzeki północnej części naszego kontynentu.
Woblery pomalowałem w kilkunastu powtórzeniach w tych kolorach na specjalne życzenie mojego przyjaciela.
A z bliska wyglądają tak ;) tęczak chyba najbardziej mi pasuje
Zdjęcia gotowych wobków i ich pracy postaram się pokazać Wam jak tylko uporam się z nimi i mam nadzieję że nastąpi to już wkrótce.
Trzymajcie się !!!
Cześć Marku, co ja mogę napisać ;) napędzać mnie tylko do działania;P hehehe a żona moja się tak cieszyła że w domu grzecznie siedziałem. A tak na poważnie Świętna robota, arcydzieło to pikuś, Pan Pikuś. Konkret, wcale się nie dziwie że sporo pracy, tyle szczegółów, że ho ho ho.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Sylwek